Wczoraj - 23 września - tuż przed godziną 17, dyżurny legionowskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że na Drodze Krajowej nr 61, pomiędzy Nieporętem a Legionowem, volkswagen uderzył w tył volvo. Zgłaszający twierdził, że sprawca jego strat, był nietrzeźwy i oddalił się z miejsca zdarzenia.
Na miejsce natychmiast udał się patrol drogówki. Jednocześnie służba dyżurna legionowskiej komendy, drogą radiową podała komunikat o zdarzeniu wszystkim patrolom na terenie powiatu legionowskiego. Po chwili volkswagena, którym mógł poruszać się sprawca, na jednej z dróg w Skrzeszewie, zauważył patrol z legionowskie drogówki. Samochód nadjeżdżał z kierunku miejsca, w którym doszło do zdarzenia i minął się z radiowozem. Policjanci zawrócili za volkswagenem i używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, dawali czytelne sygnały kierującemu volkswagenem do zatrzymania się. Volkswagen skręcił w jedną z bocznych, nieutwardzonych dróg i zatrzymał się pod lasem, a kierujący nim mężczyzna oraz troje pasażerów, usiłowali zbiec. Po chwili kierujący volkswagenem był już w rękach policjantów.
Policjanci czuli od 38-letniego Tomasza M. silną woń alkoholu. Zebrali też niezbite dowody, że mężczyzna uciekał przed nimi volkswagenem, ponieważ miał ścisły związek ze zdarzeniem na drodze krajowej nr 61. Początkowo chciał „dogadać się” z kierującym volvo, który został poszkodowany w tym zdarzeniu. Potem zmienił zdanie i odjechał.
Policjanci zatrzymali 38-latka. Badanie alkomatem, wykazało ponad półtora promila alkoholu w wydychanym przez niego powietrzu. Funkcjonariusze ustalili także, że zatrzymany 38-latek., nie miał uprawnień do kierowania pojazdami.
Tomasz M. wkrótce usłyszy zarzuty za popełnione przestępstwa. Grozi mu do 5 lat więzienia - poinformował kom. Jarosław Florczak oficer prasowy legionowskiej Policji.
